-Aga czekaj! Muszę ci coś powiedzieć! -biegł w naszą stronę Jonas.
Spojrzałam na Marco, a on tylko wzruszył ramionami.Chwilę później obok nas stał Hofmann.
-Aga, ja ... ja muszę ci coś powiedzieć.
Aż bałam się co to za wiadomość.
No tego to ja nie przewidziałam.
-Bo wiesz... ja wolę, żebyś się dowiedziała ode mnie. Bo ja i Daga jesteśmy razem.
-Co?! -krzyknęłam razem z Reus'em
-No naprawdę. Aguś jak chcesz to ja cię odwiozę, bo właśnie się wybieram do was- spojrzał na mnie, a ja na przyjaciela, u którego spędziłam dzisiejszą noc.
-Jak chcesz -zaśmiał się, wcale mi nie pomagając.
-Dzięki Jonas, ale muszę pogadać z Marco.
-Uuuu wyczuwam romans - usłyszałam głos Sahin'a.
-No oczywiście, że tak. Jonasik ma dziewczynę- uśmiechnęła się klubowa jedenastka.
-Ja nie mówię o Jonasku -poruszał śmiesznie brwiami.
Spojrzałam na przyjaciela i wybuchliśmy śmiechem.
Fakt, byłabym w siódmym niebie gdyby Marco odwzajemniał moje uczucia. Ale przecież to logiczne, że taka osoba, jak on, nie zakocha się w przeciętnej dziewczynie, jak ja. To by było zbyt piękne, zbyt bajkowe. Jednak jak zawsze ta iskierka nadziei, ta malutka myśl, że być może będziemy razem.
-Oj Nuri, Nuri. Ty to masz wyobraźnię -zaśmiał się Reus.
-To się jeszcze okaże.
Kolega wsiadł do swojego samochodu i odjechał.
-No to jedziesz z Marco ? -upewnił się Jonas
-Tak -powiedziałam po polsku.
-Polski język jest dziwny - skomentowała jedenastka.
-Niemiecki jest dziwny. Jak się uczyłam mało języka nie połamałam.
-Yy... no dobra? To ja jadę. Do zobaczenia -rzuciła siódemka i odjechała spod Signal Iduny Park.
Gdy z Reus'em byłam już w samochodzie wyjechaliśmy z terenu stadionu i wjechaliśmy na skrzyżowanie. Staliśmy akurat na czerwonym świetle. Po mojej prawej stronie jechał Jurgen. Spojrzał na mnie i puścił mi oczko.
Wiedziałam doskonale o co chodzi trenerowi Borussii.
Zaśmiałam się sama do siebie.
-Stało się coś ? -zagadnął kierowca
-Nie, nic. Coś mi się przypomniało.
-Okey.
Zapanowała cisza, którą postanowiłam przerwać.
-Co myślisz o Dadze i Jonasie?
-Szczerze ? Myślę, że nas nabierają.
-Fakt, to jest całkiem w stylu Dagi.
-W stylu Jonasa też.
-Nie ładnie nas tak nabierać... -zamyśliłam się i... nie trzeba było czekać długo na efekt. -Mam plan.
Marco mi przerwał.
-Dobra niech ci będzie. Tylko trzeba udawać tak,by nie było widać, że udajemy.
-Rozumiemy się bez słów- zachichotałam. -Ej, ale bez całowania -rzuciłam mu groźne spojrzenie.
Spojrzał na mnie kątem oka lekko się uśmiechając.
-Obiecujesz?
-No obiecuję- i znowu ten jego słodki uśmiech.
Pojawiło się zielone światło i pojechaliśmy prosto.
-Jestem ciekawa ich min -przyznałam.
-Mhm...
-I pamiętaj zachowuj powagę.
-Tak, tak -powiedział po polsku co mnie trochę zdziwiło.
Gdy byliśmy już pod domem Dagmary wraz z przyjacielem wyszłam z samochodu. Do mieszkania weszliśmy trzymając się za rękę.
-Witamy -rzuciłam uśmiechnięta.
-Czee...-urwała przyjaciółka, gdy zauważyła- Jesteście razem? -zapytała i wyglądała dziwnie, jakby chciała skakać z radości
-Tak. Wczoraj to sobie uświadomiliśmy i jesteśmy razem -mówiłam zachowując powagę i przytulając ''mojego chłopaka''.
-Wczoraj? -w jej oczach ujrzałam błysk- Będę ciocią ?
Ta wypowiedź rozśmieszyła mnie i Marco tak, że płakaliśmy ze śmiechu .
-Daga ty jak coś powiesz... -powiedziałam i poszłam do kuchni.
-No co? -oburzyła się
Wyjęłam z lodówki zimną wodę.
-Nic- uśmiechnęłam się.- Siadajcie w salonie, zaraz przyniosę wodę i pogadamy.
-Czyli jednak będę ciocią?!
-Daga ogarnij... -powiedziałam błagalnie.
-Kotku pomóc ci ? -z salonu usłyszałam Reus'a
W pierwszej chwili chciałam się zaśmiać. Ale pomyślałam : Nie, jak ma być wiarygodnie, to tak będzie.
-Nie kochanie, dam radę -odpowiedziałam z trudem powstrzymując śmiech.
Nigdy się nie wygłupiałam w ten sposób. Pierwszy raz powiedziałam do chłopaka : Kochanie. Co ten Dortmund jeszcze przyniesie... -zastanawiałam się.
Nalałam do czterech szklanek wodę i na plastikowej tatce zaniosłam do salonu. Położyłam na stół, usiadłam obok Reus'a, a on objął mnie ręką w talii. Czułam się trochę nieswojo, no ale cóż... Jak mus, to mus.
Naprzeciwko usiadła Dagmara z Jonasem.Kumpela siedziała mu na kolanach.
-Opowiedzcie nam swoją historię -poprosiłam.
-W porządku, więc ... Siedzieliśmy i przejmowaliśmy się tobą i tym co się dzieje. W końcu Marco oznajmił, że wraz z Lewym i Kevinem idzie na poszukiwania. Reszta poszła spać i...
-Będę ciocią ?- naśladowałam moją przyjaciółkę
-Przykro mi, ale nie. No i później Jonasiu mnie przytulił i tak dalej to było...
-I Daga powiedziała, że kocha mnie ponad życie, a później jeszcze powiedziała...
Malicka walnęła go łokciem w brzuch.
-Teraz wy -poprosiła.
-No więc...-zaczął Marco, a ja czułam jak wiruje mi w brzuchu.
Na myśl, że to on ma wymyślać naszą historię, przechodził mi dreszcz. Bałam się, że nazmyśla ile wlezie, a tym czasem nie było tak źle.
-Siedzieliśmy sobie oglądając film. Jak na mnie przypadło był to horror.
-A co dokładnie ? -zapytał Hofmann
-Rec2 -wyręczyłam go.
-A wracając... Aga siedziała okryta kocem, a ja z kubkiem ciepłej herbaty. Po chwili Agnieszka oznajmiła, że ma dość tego filmu i nie ma zamiaru tego oglądać. Mnie ten seans bardzo ciekawił i chciałem obejrzeć do końca. Namówiłem ją i została. Film nie należał do najstraszniejszych, ale dreszczyk był. Przytuliła mnie i wtedy zebrało nam się na wyznania- zakończył, a ja się uśmiechnęłam.
Doceniłam to co powiedział. Nie fantazjował za dużo i dobrze to wymyślił, więc wyszło idealnie.
-Aha. Ciekawie, bardziej romantycznie niż my -zaśmiał się patrząc na Dagmarę Jonas.
-Nooo...
-Może jutro wybierzemy się na podwójną randkę ? -zapytał ''partner'' mojej siostry
Przyjaciółka wlepiła w niego oczy, jak pięć złoty. Gdy to zauważył aż wzdrygnął.
-Dobra, wiecie, bo ja muszę wam jeszcze coś powiedzieć. Stwierdziliśmy, że bierzemy ślub -wypalił Reus.
Bardzo, ale to bardzo chciałam się śmiać. Nieźle to wymyślił, nieźle. Szkoda, że nie możemy tego ciągnąc dalej, zabawna sytuacja, ale cóż... Media jeszcze bardziej się uczepią i same ploty będą.
-Co?!- miny przyjaciół bezcenne
-Hahaha... żałujcie, że nie widzieliście swoich min! -zaśmiałam się równo z ''moim chłopakiem''
-To wy jesteście razem, czy nie?
-Tak samo jak wy -zaciekawiona byłam odpowiedzią.
-No dobra, macie nas. Skąd wiedzieliście ? -spytała Malicka
-Do przewidzenia -wyznałam.-Marcooo, możesz już wziąć rękę.
Zarumienił się i pospiesznie zabrał dłoń.
-Przepraszam.
-Spoko, spoko. Dobra pijcie wodę.
Wszyscy wypiliśmy H2o w milczeniu. Następnie goście oznajmili nam, że już wychodzą. Pożegnaliśmy się i zostałam sama z Dagą. Rozłożyłyśmy narożnik i położyłyśmy się na nim wlepiając oczy w sufit.
Zakochałam się w Marco. Te jego oczy, ten uśmiech, to w jaki sposób mówi, to jak się o mnie troszczy... Jak go nie kochać? Zastanawiałam się, czy powiedzieć o tym przyjaciółce. Byłoby no fair gdybym jej nie powiedziała, ale z drugiej strony nie chciałam by ktokolwiek wiedział.
Po ponownym przemyśleniu sprawy stwierdziłam, że jej powiem.
-Daguuuś...zaczęłam.
-Hm ?
-Bo ja... wiesz co no bo...-nie miałam pojęcia od czego zacząć.
-Aga, prosto z mostu- uśmiechnęła się.
-Hahaha... nie, bo dostaniesz zawału.
-Gotowa na wszystko. Wal.
Towarzyszka usiadła po turecku, więc poszłam za jej przykładem. Spuściłam głowę.
-Zakochałam się -wymamrotałam.
-Co? Czekaj bo chyba się przesłyszałam. Możesz powtórzyć ? -patrzała na mnie szczerze się uśmiechając, ale w jej oczach nie dostrzegłam wiarygodności
-No zakochałam się w tym no...
-Kevinie?!
-Nie, Marco.
-Aaaaa! Nie wierzę, zakochałaś się w Marco ! Zakochałaś się! Ty się zakochałaś!-krzyczała łapiąc się za głowę
Nie miałam wcześniej chłopaka, więc to, że się zakochałam, było dla przyjaciółki czymś niecodziennym. Dlaczego nie zwracałam uwagi na chłopaków ? Na samą myśl, że ten ''MÓJ'' ma mnie później zostawić dla przyjaciółki, albo powie mi :Nigdy nic do ciebie nie czułem, lub: Wybacz mam inną... że niby przez jakiegoś głupka mam płakać?! Chciałby, może i jestem głupia i naiwna, ale przez idiotów płakać nie będę.
-Ale Aga ja nie jestem pewna... -starałam się ją uspokoić.
-Czujesz w jego obecności motylki w brzuchu ?
-Czasem się stresuję...
-Huhu... on o tym wie?
-No co ty?! Zwariowałaś? Nie wie i ma nie wiedzieć.
-Ktoś jeszcze o tym wie?
-Nie i ma nie wiedzieć -spojrzałam na nią stanowczo.
-Dobra siostra, spoko loko luz jest ponto.
Rozmawialiśmy jeszcze tak jakiś czas o chłopakach, o ostatnich wydarzeniach, o wszystkim. Uzgodniłyśmy, że jutro jadę z nią do lekarza, by powiedział co z ranami.
-Idziemy pobiegać ? -zapytałam
-Nie, nie, nie... ja nie będę biegać równo z tobą, a nauczkę już mam.
-To może Ania? -uśmiechnęłam się
-No pewnie. Zostaw mnie samą w domu.
-Hahaha... oj Daga, Daga... To co robimy?
-Obczajamy co tam na facebooku piszą.
Wraz z przyjaciółką poszłam na górę po laptopy. Wzięłam z biurka mojego, nie bez powodu żółto-czarnego ;) , laptopa.
Zeszłam na dół i włączyłam fb. Zalogowałam się. Chwilę mi się ładowało, przez ten czas zdążyła przyjść przyjaciółka.
Spojrzałam na nią kątem oka
-Jeju dziewczyno skąd ty go masz? -zapytałam wlepiając oczy w jej laptopa
-Dostałam od rodziców na urodziny. Fajny co nie ? -zaśmiała się
-Boski. A widziałaś co dostałam do Marco ?-zagadnęłam
-Tak, byłam z nim wybierać -uśmiechnęła się.
-I nic mi nie powiedziałaś?! -oburzyłam się
-Miała być niespodzianka.
Zaśmiałam się i przewróciłam oczami.
Spojrzałam na mojego facebooka.
-Wow... osiem zaproszeń i dwa powiadomienia- poinformowałam.
-Ej no weź. Ja mam sześć zaproszeń i trzy powiadomienia.
-Dobra obczajamy zaproszenia. Ja mam od: Kevina, Matsa, Marco, Jonasa, Ani, Nuriego, Lewego i ... Ilkay'a ?
-Jakim cudem? Ja mam tylko od Kevina, Matsa, Marco, Jonasa, Lewego i Anki.
-A no... zapomniałam ci powiedzieć. Byłam dzisiaj na treningu BVB.
-Ja byłam nieraz, ale mnie nie zaprosili do znajomych -posmutniała.
Zaśmiałam się. Nie chciałam jej mówić, że trening był zamknięty, bo byłaby zła, że jej nie zabraliśmy.
Patrzyłyśmy w ekran laptopa baardzo długo. Wrzuciłyśmy parę zdjęć z parku popisaliśmy ze znajomymi z Polski i nim się obejrzałyśmy była18.
-Idę zrobić kolację -zamknęłam laptopa i udałam się do kuchni.
Pokroiłam ogórka i położyłam na talerz. Następnie obok niego położyłam szynkę. Na kolejny talerz ułożyłam cztery posmarowane masłem kromki chleba. Zaniosłam do salonu.
-Kochana jesteś - przyznała zajadając.
Po kolacji wypiłyśmy zieloną herbatę i poszłyśmy na górę.
-Do jutra -powiedziałam.
-Do jutra -zaśmiała się.
Weszłam do pokoju i rzuciłam na łóżko laptopa. Wyjęłam z szafy piżamę. Poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy już byłam odświeżona ''wskoczyłam'' pod kołdrę i ponownie zajrzałam na fb.
-Dobry wieczór -dostałam polską wiadomość od ... ...Matsa?
-Cześć, co tam? -odpisałam także w moim języku ojczystym.
-Dobrze, chcę spać trochę. : P . . . Gdybym napisał coś złego oskarżyć Google translate :]
Pisaliśmy tak chyba do 23, kiedy oznajmiłam , że idę już spać. Wyłączyłam laptopa i niewiadome kiedy zasnęłam.
##############################
Dochodziła 23, a ja nie mogłem zasnąć. Myślałem o meczach, które będą niedługo. Nie tylko bundesligi, ale także Ligi Mistrzów, która startuje siedemnastego. Później moje myśli przejęła Aga. Bałem się o nią. Wiedziałem, że tamci idioci mogą ją zabić za to, że uciekła i za to, że będzie zeznawała przeciw nim w sądzie. Nie chciałem tego nikomu mówić. Po co mają się martwić? Mogłem to powiedzieć Reus'owi, ale on chyba się domyśli.
Chcąc, nie chcąc zasnąć nie mogłem. Wziąłem tablet i zalogowałem się na fb. Dostrzegłem, że dostępna jest Daga i Mats.
Zanim zdążyłem sprawdzić powiadomienia dostałem wiadomość.
Cześć, wiesz co? Nie uwierzysz... :D -napisał Hummels.
-Co ?
-Umówiłem się z Agnieszką na spacer jutro ^^
Co jak co, ale tego nie przewidziałem. On? Ja myślałem, że to Marco do niej zarywa, a tym czasem moje myśli poszły w las.
-O której ?
-O 14 mam po nią przyjść fajnie co nie ? :DD
-Mats... tylko jej nie skrzywdź.
-No przecież wiem. Co ty ja miałbym ją zranić ?
-A nie? Mam ci przypomnieć jak było z Amelią, Natalie, Ann, Sylvią i resztą? Mogę do jutra wymieniać ;P
-Oj, ale Aga jest inna ? :D
-Tak samo mówiłeś o... serio mam wymieniać?
-No dobra tatusiu, synek idzie spać. Bo się nie wyśpi na trening. Branoc ;*
-Do jutra ;)
Chciałem już się wylogować i wyłączyć urządzenie, gdy dostałem wiadomość od Dagmary.
-Cześć Kevin, mam sprawę. Zapomniałam powiedzieć Adze, że spadam jutro na 8:00 do pracy. Trening macie na 10 prawda?
-Prawda. A co mam do was wpaść ? :)
-Byłabym wdzięczna . :]
-Nie ma sprawy. Zawsze możesz na mnie liczyć. :D
-Dziękujęęęę ;*
-Nie ma sprawy. Ja spadam, bo muszę jutro wcześniej wstać :( .
-Haha... no papa ;*
Wyłączyłem tablet i położyłem na szafce nocnej. Nie zawalałem swojej głowy myślami, bo i tak życie lubi płatać figle, po prostu zamknąłem oczy i zasnąłem. ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Przynudziłam trochę wiem, wiem , wiem.... wybaczcie ;*
Proszę o jedno czytasz ? Skomentuj !
Jak patrzę na inne blogi o 12 komentarzach pod jednym to mi się płakać chce, bo u mnie najwięcej to 3 :( .
A wracając... :D Marco i Aga ? A może Mats i Aga ? :D A jakieś propozycje co do Dagi ? :)) Chętnie poczytam co na ten temat myslicie ;]
Pozdrowionka ;*
Tamtaramtam ..;)
OdpowiedzUsuńŻeś napisała chyba najciekawszy rozdział.;)
Czekam na kolejny .;)
http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/
Oczywiście, że MARCO I AGA! A co do Dagi to może Kevin? Albo... właśnie Mats? :D No nie wiem ty wybierzesz :D Rozdział genialny, chyba jeden z ciekawszych :D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga - prolog :D
OdpowiedzUsuńProszę o komentarz :D
http://nowe-miasto-nowe-zycie.blogspot.com/
Zdecydowanie Marco i Aga !
OdpowiedzUsuńFajnie by było jakby był Marco i Aga ale może nas czymś zaskoczysz :-D . Blog naprawdę świetny. Kiedy next ? piszesz tylko ten jeden blog bo z przyjemnością przeczytałam inne ? Przesyłam pozdrowionka :-)
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział postaram się dodać we wtorek ;)
UsuńNie innych blogów nie mam, ale planuję coś założyć, jak ten będzie się zbliżał do końca. :D
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa ;* ;)
Mats ? Nieee ;D Zdecydowanie Aga i Marco ;)
OdpowiedzUsuńNie przynudzasz ! Genialny rozdział i z niecierpliwością czekam na nexta ;D
Pozdro :)
MARCO i AGA zdecydowanie ! :D *.* Czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że niedługo już będą razem, bo ileż można czekać :D Pozdrawiam- Karu ;>
OdpowiedzUsuń