piątek, 20 września 2013

Rozdział 20

14 września 2013 (godz. 19:00) 
Chmury powoli robiły się szare, a wiatr delikatnie powiewał zdmuchując liście z drzew. W okół nas nikogo nie było. I dobrze. Czułam, że to mój raj. Z dala od ludzi i od jakiej kolwiek cywilizacji.
-I jak ci się podoba ? -spytał Marco, gdy szliśmy dróżką w lesie
-Jest świetnie - przyznałam.
Szliśmy tak blisko siebie i nie wiedziałam co mam myśleć. W końcu to on powinien złapać mnie za rękę, nie ja go. Skąd w ogóle mi przyszło do głowy, że mogę mu się podobać ? Przecież Daga równie dobrze mogła mnie okłamać. Jednak ja swój rozum mam, a moją zasadą jest, by nie ukrywać tak ważnych uczuć. Czasami za nim coś komuś powiemy może być już za późno, a ja tego chciałam uniknąć. To jest Reus! Na jego widok mdleje tysiące dziewczyn, w tym ponad połowa za pewne wyznałaby mu miłość jeśli było by to możliwe. Może któraś wpadła by mu nawet w oko ? Ja bym odpuściła, a tym czasem okazałoby się, że on wtedy też coś do mnie czuł? Nie, nie, nie...
-Chodź usiądziemy -wskazał na ławkę.
Co prawda siedzenie nie było zbyt oryginalne, gdyż było to zaledwie kilka desek w stanie rozkładu.
Usiadłam obok niego.
-Aguuu dlaczego nic nie mówisz? -zaśmiał się
-Hm... nie wiem co. Może dlatego, że siedzę obok Marco Reus'a! Gwiazdy Bundesligi -wyszczerzyłam zęby.
-Nieee... Wiesz, podoba mi się w tobie właśnie to, że nie patrzysz na to kim jestem, a jakim. Przynajmniej tak mam nadzieję -puścił mi oczko.
-Daj spokój. Jakby chodziło mi tylko o to by być z piłkarzem, to byłabym z Hummels'em.
-Ale on nie jest taki przystojny -poruszał brwiami.
-Hahaha... nie schlebiaj sobie.
Posmutniał.
-Oj Marco, Marco... Co z ciebie wyrośnie? -zastanawiałam się na głos
-Twój mąż ? -zapytał
On, jak i ja, wybuchliśmy śmiechem.
-Dobrze. Nie mam nic przeciwko - zaśmiałam się i wtuliłam w jego ramiona.
Poczułam na sobie jego wzrok. Niepewnie podniosłam głowę i spojrzałam w jego piękne oczy. Miał duże źrenice, a tęczówki były ni zielone, ni brązowe. Dosyć dziwne, a za razem wyjątkowe.
-Aga, czujesz coś do mnie? -szepnął.
Moje zawahanie przed odpowiedzią trwało chwilę. 
-Tak... Chyba tak.
Nasze twarze stopniowo się przybliżały. Powoli, powoli... Byłam pewna, że właśnie wtedy nastąpi mój pierwszy pocałunek, ale błysk flesza nam na to nie pozwolił. Obróciliśmy się jak na zawołanie w tą samą stronę.
-Przepraszam. Przeze mnie będziesz miał problemy z mediami... -zaczęłam, ale mi przerwał.
-Oj tam.
Z nienacka mnie pocałował. Poczułam jak serce wali mi mocniej, a policzki robią się czerwone. Poczułam, że w końcu mam osobę, której zależy na mnie inaczej. Nie jak na siostrze, ale na kobiecie, której można wyznać miłość z dodatkiem : skarbie , anie : siostro.
Gdy nasz pocałunek dobiegł końca spojrzałam nieśmiało na towarzysza.
-Mam nadzieję, że nie całowałam tak źle.
Zaczęliśmy się śmiać. Wiedział, że ten pierwszy całus był z nim i o tym , że jest moim pierwszym chłopakiem.
-Zawsze możesz przyjść na prywatne lekcje.
-Hahaha... chętnie.
Porozmawialiśmy trochę, w ogóle nie zwracając uwagi na fotografa. Ja czułam się trochę nieswojo. Dziwnie wyznawać komuś miłość z tym uczuciem, że ktoś za plecami robi ci zdjęcia. Mimo to starałam nie zwracać na to uwagi. Reus jednak chyba zauważył moje nie przekonanie, co do tej sytuacji.
-Może wracajmy -zaproponował.
-Dobry pomysł.
Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy w cywilizowaną stronę miasta.
############################## 
Godzinę później (oczami Kevina)
Wraz z moją dziewczyną siedziałem w salonie. Oglądaliśmy romantyczny film. Liczę się z tym, że dziewczyny to lubią. Leżała wtulona w moje ramiona. Mógłbym tak wiecznie. Zdałem sobie sprawę z tego : Nic więcej do szczęścia nie potrzebuję. Daga była ważniejsza nawet niż Borussia... no dobra na równi z Borussią. Jednak nie obawiałem się jej tego powiedzieć, bo wiedziałem, że BVB też jest dla niej największą częścią życia. Na tę myśl uśmiech zawitał na mojej twarzy. 
-Co się szczerzysz? -Dagmara dała mi kuksańca w brzuch
Oczywiście oddałem jej i tak zaczęliśmy ganiać po całym domu. Od salonu, po łazienki i z powrotem do kuchni. Tam oparta o blat ciężko oddychała.
-Uuu... cienka kondycja ? -wybuchłem śmiechem 
-Cicho -wyszeptała i pobiegła do okna w salonie. 
Nerwowo spoglądała przez firankę. 
-Są- szepnęła i pokazała ręką bym podszedł do niej.
Stanąłem obok niej i spojrzałem w tym kierunku co ona. Ujrzeliśmy jak Marco obejmował Agę w pasie, a ona zwiesiła ręce na jego szyi. Wymienili parę słów po czym... 
-Nie wierzę -szepnęła Majewska. -Całują się. Wiesz co to znaczy? Agnieszka ma chłopaka.! Jeeah! 
-Nie krzycz, bo usłyszą. 
Dziewczyna szybko wróciła na kanapę, ja też.
############################## 
W tym samym czasie (oczami Agnieszki)
 -Do jutra -ponownie mnie pocałował i odszedł. 
Przegryzłam dolną wargę i także skierowałam się w stronę domu. Miałam ochotę skakać z radości, ale przecież w ogóle głupio by wyszło. Opanowana weszłam do domu z wielkim uśmiechem na ustach. Na kanapie przed telewizorem ujrzałam Dagę z Kevinem. Film się skońcył, a oni plepiali oczy w ekran jakby był ósmym cudem świata. 
-Ooo... Aga nie zauważyliśmy nawet kiedy weszłaś- zabrała głos przyjaciółka. 
-I jak było ? -spytał przyjaciel 
Zaśmiałam się.
-Widać was było przez okno -skłamałam. 
-Serio ? -i ta zakłopotana mina Dagmary 
-Nie, ale wiem, że i tak staliście w oknie -wystawiłam język. 
-Jesteście razem co nie ? -upewniała się 
-Mhm...-mówiłam szczerząc od ucha do ucha
-Wiedziałam! Aaaaa! To stawiaj szampana! 
-Nie... Aga, ty lepiej nie pij -wtrącił ze śmiechem Grosskreutz.
-Bardzo śmieszne -przewróciłam oczami. 
Podbiegłam truchtem do szafki w kuchni. Wyjęłam z niej trzy kieliszki, a z lodówki wyciągnęłam wodę. Butelkę wzięłam pod pachę, a małe szklaneczki w ręce. Wolno poszłam do salonu i położyłam to na stół.
-To opijamy ! -obdarowałam przyjaciół uśmiechem
Szampan XXI wieku rozśmieszył towarzystwo, a ja puściłam im oczko i odkręciłam plastik wlewając jego zawartość do kieliszków.
-Za zdrowie nowej, Dortmundzkiej, wielkiej, zakochanej... -zaczął Kevin, ale Dagmara mu przerwała.
-Za nowe życie Agi!
Wszyscy wypiliśmy jednym duszkiem wybuchając po tym śmiechem.
-Dobra ludzie ja idę pod prysznic i na fb ... i spać -oznajmiłam.
-Już ? -spytała Malicka
-No a co ? -uśmiechnęłam się -To do jutra.
Szybko , a można powiedzieć, że wręcz w ułamku sekundy byłam już w moim pokoju i wyciągałam z szafki piżamę. Gdy już znalazłam tą okey poszłam do łazienki. Umyłam głowę, wykąpałam się, umyłam zęby i rozczesałam włosy. Wróciłam do pokoju i spoczęłam na łóżku. Pomyślałam : Skoro mam być WAG's wypadałoby jakoś wyglądać. Wyciągnęłam z szuflady balsam do ciała i nalałam na nogi. Moja reakcja na to zimno... bezcenna. Wklepałam ten balsam w nogi, a następnie w ręce. Sięgnęłam jeszcze po krem i umazałam nim twarz. Nie było mi zbyt komfortowo, bo cała się kleiłam, ale jak to mówią : ,,Chcesz być piękna? Musisz cierpieć.'' Usiadłam wygonie i włączyłam laptopa. Gdy byłam już zalogowana na fb mało nie dostałam zawału. Siedem wiadomości, do tego kilka zaproszeń. Weszłam w pierwszą wiadomość od mojej znajomej, za którą raczej nie przepadałam. ,,Cześć, co się nie odzywasz? :) Opowiadaj co tam w Dortmundzie. To prawda, że jesteś z tym piłkarzem. Liczę na jakieś zaproszenie do was ^^ . Buziaki ;* Your Dominika ;) '' Spojrzałam głupio na ekran monitora po czym odpisałam. ,,Szkoda, że dopiero teraz zaczęłaś mnie lubić. Gdzie byłaś jak wszyscy się ze mnie wyśmiewali bo jestem śrotą i nie mam tych wszystkich gadżetów co wy? Owszem możesz przyjechać, ale ja będę Cię ignorować tak, jak ty w tedy mnie ;* ''  Reszta wiadomości była podobna, więc skopiowałam treść mojej odpowiedzi dla Dominiki i wysłałam pozostałym. Tacy materialiści, że głowa mała. Jak ludzie mogą tak bezczelnie postępować. Pierw cię wyśmiewać, ignorować... a później prosić o przysługę. Moim zdaniem lepiej mieć więcej tych biednych przyjaciół niż tych z wyższych półek. Ci piersi będą szczerzy, tak samo jak przyjaźń z nimi, a ci drudzy...szkoda gadać.
Dagę poznałam na kółku fotograficznym. Oby dwie kochamy fotografię i właśnie tam wszystko się zaczęło. Przyszłam ubrana w jeansy i stary, przyduży sweterek. Wszyscy mnie wyśmiewali, a ona zapoznała mnie ze wszystkim co dotyczy robienia zdjęć. Ona okazała bezinteresowną przyjaźń i za to jej dziękuję, bo nie widać końca naszego wspólnego zrozumienia. 
Nastęnie kliknęłam na : znajmomi. Zaprosiło mnie paru niemców i paru Polaków, któych nie znałam nawet z plotek. Było to dziwne. W sumie... nie do końca, bo sama też tak robiłam. Wysyłałam zaproszenia do Marco, Ani i Neven'a za nim przyjechałam do Dortmundu. Kibice robią to samo ze mną. Już. A to dopiero początek. Posiedziałam chwilę i ... zmieniłam status na fb. Dla mnie to była kpina, ale niech inni zobaczą, że mimo wszystko dałam sobie radę i nie poddałam się idąc drogą do szczęścia.
Poczytałam bloga Ani i wyłączyłam komputer. Położyłam go na podłodze. Zamknęłam oczy i miałam zamiar zasnąć, ale dźwięk telefonu mi to uniemożliwił. Niechętnie sięgnęłam na szafkę nocną. Odblokowałam i'Phone. Wiadmość oczywiście była od Marco. ,,Dobranoc księżniczko :D'' SMS był po polsku, więc ten gest wywołał u mnie jeszcze większy uśmiech i był to meeeeeega uśmiech. ,,Śpij dobrze miśku ;)'' Odpisałam mu po polsku, niech się domyśla.
Zadowolona dzisiejszym dniem zmrużyłam oczy, ale nie mogłam zasnąć. Po jakis dwóch godzinach, w końcu Morfeusz zabrał mnie w swoje ręce.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
WIIIIEEEEM! KRÓTKO!
Wybaczcie, ale w ogóle nie mam czasu na pisanie. Chyba będę dodawać dwa razy w miesiącu, bo na prawdę nauka, treningi itp. ... Masakra. :D Przepraszam za powtórzenia, ale chciałam w końcu dodać rozdział. ;)
I DZIĘKUJĘ ZA PONAD 3000 WYŚWIETLEŃ <3 ;** KOCHAM WAS <3 
Buziaki ;***

3 komentarze:

  1. Jejku *.* Jak fajnie, że Aga i Marco w końcu są ze sobą :D Nie mogłam się doczekać tego wątku :D
    Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością, a ten rozdział super :D
    Pozdrawiam - Karu ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Wreszcie ; ) Myślałam już, że się nie doczekam, a tu bum ! Marco i Aga razem ^^ Świetny rozdział. Czekam na nexta ; D

    OdpowiedzUsuń
  3. Musisz znaleźć czas na pisanie, bo co ja biedna będę czytać, co ? : < W końcu doczekałam się na ten rozdział ! Uwielbiam ! Marco i Aga razem, o tak, tak, tak ! NIecierpliwie oczekiwałam na taki rozwój wydarzeń :) Mam nadzieję, że szybciutko pojawi się tutaj next :) Pozdrawiam :*

    W wolnej chwili zapraszam na : http://this-could-be-paradisee.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń